Obóz Hufca Lubliniec w Kokotku - Czarne Stopy" w 1999r.
Po kursie zastępowych "Osada Inui", który odbył się w lutym 1999r. "Lud Inui" (czyli kursanci) miał potrzebę się wspólnie spotykać:) Było to bardzo sympatyczne, gdyż kursanci byli członkami wszystkich środowisk harcerskich Hufca, nie zaś jednej drużyny czy szczepu. W okresie do lata, odbyło się jeszcze spotkanie Inu z rodzicami:)
dwie zbiórki z udziałem 35TDH "Czarne Berety" (która kierowała druhna Anna Gojowczyk) z Tarnowskich Gór (jedna w wyjazdowa, druga w Kokotku),
wyprawa na Barania Górę w kwietniu (została opisana w osobny artykule),
a także wędrówka piesza z Lublińca do Kokotka, zakończona ogniskiem w Ośrodku.
Podsumowaniem "spotkań" Ludu Inui był obóz harcerski, który odbył się latem 1999r. na Ośrodku Harcerskim w Kokotku, który przybrał nazwę "Czarne Stopy". Obóz poprowadzili, podobnie jak kurs druhowie: Bartek Zbaczyniak i Mariusz Maciów. Miejsce na obozowisko zostało wybrane specjalnie, od dawna bowiem w tym miejscu nie były rozbijane harcerskie namioty, czyli "za bramą" po lewej stronie. Dużą wagę obozowicze oraz kadra przywiązywali do pionierki obozowej. Powstała ciekawa brama, ogrodzenie, tablice informacyjne, totemy oraz
okazały "kręgu Inu". Wydzielone miejsce w ramach obozowiska, w formie kręgu, gdzie spotykał się Lud Inu podczas ważnych wydarzeń, zastępował on plac apelowy:)
Uczestnicy obozu na nudę nie mogli narzekać:) Przede wszystkim organizowali dla całego Zgrupowania, tradycyjne imprezy, starając się by były one nie tylko na wysokim poziomie, ale by wnosiły jakiś nowy element:) Warto pamiętać, że w owym czasie Zgrupowania liczyły grubo ponad 300 uczestników:) Udało im się świetnie przeprowadzić "Śluby obozowe" - w pięknej scenerii swojego obozowiska:)
a także "Chrzty obozowe", wykorzystując oryginalne "narzędzia tortur":)
I na koniec "Obozową Spartakiadę" z udziwnionymi konkurencjami, jak rzut pienkiem, podciaganie się na rękach czy rozgrywki w mini golfa, który powstał przed obozowiskiem:)
Nie samą pracą żyje człowiek:) Toteż poza pracą i zajęciami z natury harcerskimi, uczestnicy obozu "Czarne Stopy", duuuużo śpiewali i wystąpili na Festiwalu Leśnych Estrad:)
Pojechali na wycieczkę do chorzowskiego ZOO.
Odwiedzili Katowice, w nim, miejsca związne z harcerzami - Wieżę Spadochronową
i Pomnik Harcerzy Września, upamiętniający męczeńską śmierć śląskich harcerzy, którzy we wrześniu 1939 stawili opór wkraczającym do Katowic niemieckim żołnierzom i bojówkarzom.
Korzystając ze wspaniałej pogody, kąpali się na basenie ośrodkowym
a także, pływali na kajakach i rowerkach wodnych na jeziorze Silesiana (w owym czasie już się w jeziorze nie kąpano - jednak nadal można było wypożyczyć sprzęt pływający).
Jednak chyba największym wydarzeniem, tego obozu, było odkrycie ponownie Krywałdu dla harcerzy (bowiem nikt z uczestników obozu, nawet kadra, nie zdawał sobie sprawy, że zarówno przed jak i po wojnie w latach 40-tych, Krywałd był ulubionym miejsce biwaków, szczególnie harcerzy z Kalet). Wspinaczka, nocleg w opuszczonej stodole z nietoperzami i spartańskie warunki - dla wielu zapadły głęboko w pamięć.
I tak mijały dwa tygodnie spędzone na obozie, wśród pracy i zabawy, w harcerskiej, radosnej atmosferze i zawsze z piosenką na ustach:)
Lud Inu, był swoistego rodzaju fenomenem, rozpoczął się kursem w lutym 1999r, miał swoją kulminację latem podczas obozu "Czarne Stopy", ale zaowocował jeszcze wyprawą na Baranią Górę w kwietniu oraz wyjazdem do Buska Zdroju - w styczniu 2000r. Podczas tego kursu narodziła się silna i mądra grupa, która przez następnych kilka lat tworzyła piękną historię naszego Hufca:)
Opracowane na podstawie:
Wspomnienia - Bartłomiej Zbączyniak
Zdjęcia:
Archiwum Hufca Lublinec