Międzynarodowy Zlot Skautów Wodnych w Garczynie 1932r.
Na początku lat 30-tych powstał w strukturach Hufca Lubliniec - zastęp żeglarski. Głównym jego pomysłodawcą i animatorem, był podoficer marynarki wojennej w rezerwie Bernard Mendrela.
Zastęp powstał przy IV MDH im. K.Damrota, której drużynowym był Alojzy Gajek. Dzięki pomocy Koła Przyjaciół Harcerstwa, zbudowano "Iskrę", łódź z masztem i 2 parami wioseł, którą zwodowano na kąpielisku miejskim w Lublińcu.
W lipcu 1932r. łodzią tą nasi wodniacy pokonali prawie 1000 km płynąc z Mysłowic (rzeką Przemszą) do Krakowa, by z tamtąd popłynąć Wisłą aż do Tczewa. Skąd łódź została przewieziona do Garczyna na Międzynarodowy Zlot Skautów Wodnych.
Załoga składała się z 5 osób: Bernarda Mendreli, Władysława Wędrychowicza, Huberta Grzesika, druha Trójcy z MDH w Kaletach (być może w skład zastępu wchodzili - Eryk Słota i Emil Myszor).
Zlot odbywał się od 7 do 14 sierpnia, nad przepięknym Jeziorem Garczyńskim, na którym znajdowała się tajemnicza - Czarcia Wyspa.
Nad brzegiem jeziora rozbił się obóz, w którym przebywało przez tydzień ponad ponad 900 wodniaków (38 łodzi i 386 kajaków)
Punktem centralnym obozowiska był maszt, na którym powiewały flagi państw uczestniczących w zlocie, ciekawie prezentował się także "krąg rady" - miejsce ognisk wieczornych. Wśród podobozów - najbardziej wyróżniał się, ten zbudowany przez drużynę Wilków Morskich z Poznania. Na ich palu totemowym, znalazły się podpisy wielu zagranicznych gości zlotowych.
Harcerzy uczestniczących w Zlocie odwiedził prezydent Ignacy Mościcki (patronujący imprezie), przewodniczący ZHP Michał Grażyński, naczelnik Głównej Kwatery Antoni Olbromski, także dyrektor Międzynarodowego Biura Skautowego Hubert Martin.
W zlocie uczestniczyło kilkudziesięciu skautów z zagranicy: Anglii, Francji, Łotwy, Czechosłowacji, Rumunii i z Węgier (na zdjęciu)
Na nudę uczestnicy zlotu nie mogli narzekać. Jezioro Garczyn, poprzez sieć kanałów i rzeczek łączy się z pobliskimi jeziorkami: Granicznym, Wieprznickim czy Sudomie, więc było świetnym miejscem na wypady i kajakowe wycieczki.
Organizowane także były rajdy i wycieczki, jak np.: ta do Gdyni, najprężniej rozwijającego się w owym czasie portu na Bałtyku:)
Jednak najbardziej interesującym momentem zlotu, były zawody i ćwiczenia, w których trzeba było się wykazać nie lata kunsztem żeglarskim:: wiosłowanie z przeszkodami, sygnalizacja, pływanie z przeszkodami, budowanie kładki z kajaków, czy ratownictwo (na zdjęciu).
Wodniacy organizowali także pokazy dla zaproszonych gości i skautów zagranicznych, w których brało udział prawie 200 jednostek pływających. Goście i widownia - mieli możliwość przypatrywania się temu wszystkiemu z "Czarciej Wyspy", na którą wybudowano specjalne trybuny.
Ostatniego dnia Zlotu, wręczono nagrody i wyróżnienia. Nasz zastęp żeglarski z Hufca Lubliniec - wrócił z Garczyna, właśnie z takim wyróżnieniem, który otrzymał za posiadane wiadomości i umiejętności żeglarskie,a także za wspaniała postawę podczas podróży wodnej Wisłą do Tczewa w drodze na Zlot.
Opracowane na podstawie:
"Międzynarodowy Zlot Skautów Wodnych w Polsce: Garczyn 7-14 sierpnia 1932" - wydawnictwo "Na Tropie"
"Związek Harcerstwa Polskiego w latach 1918-1939" - Kamil Wais
"Harcerstwo na terenie miasta Lublińca w latach 1920-1949" - Janusz Bula (2000)
"Historja Harcerstwa Polskiego" - Wacław Błażejewski (1935r.)
Alojzy Gajek - Wspomnienia
Zdjęcia:
Archiwum Hufca ZHP Lubliniec
Zbiory prywatne - Alojzy i Marcin Gajek