Rajd Hufcowy do Kotliny Kłodzkiej
W sierpniu, 1997 roku grupa instruktorów i harcerzy naszego hufca, wybrała się na Rajd Hufcowy do Kotliny Kłodzkiej. Byli to: Mariusz Maciów. Kajtek Zbączyniak, Agnieszka Gumińska, Wojtek Kuźnik, Bartek Osiński, Alicja Słoniewska, Anna Miedźwiedzik, Kinga Swoboda, Małgorzata Boś, Milena Doleżych, Piotrek Sotopietra, Kasia Rozmuszcz, Szymon Rozmuszcz, Bartek Zbączyniak, Darek Synowiec i Magda Kopyto:)
Nie bacząc na wczesną porę, a nawet noc:) wyprawa rozpoczęła się na dworcu w Lublińcu, skąd aż do Barda zabrał nas pociąg.
Mimo wcześniejszego planu, który zakładał dojazd do Kłodzka, kierownictwo Rajdu, zadecydowało o wysiadce w Bardzie, celem pokonania ostatnich kilometrów na nogach, poprzez Góry Bardzkie.
Tempo, jak wspominają rajdowicze:) Było mocne:) Wędrując do Kłodzka odwiedziliśmy ruiny (troszkę za dużo powiedziane) zamku w Bardzie, a także Kaplicę Górska.
Nie minęło 6 godzin jak zadowoleni:) i wypoczęci zameldowaliśmy się w Kłodzku:)
Z rynku, pod Twierdzę Kłodzką, dotarliśmy Podziemną Trasa Turystyczna.
Tuż pod Twierdzą, pewien kłodzki artysta - na koszulce jubileuszowej druha Kajtka - złożył hołd kobiecemu ciału:)
A w samej Twierdzy na kolanach:) zwiedzaliśmy chodniki minerskie i kontrminerskie.
Ze smutkiem żegnaliśmy Kłodzko, do którego powróciliśmy jeszcze dnia ostatniego, a tymczasem wyruszyliśmy w podroż do Międzygórza.
W Międzygórzu zobaczyliśmy bardzo sympatyczny Wodospad Wilczki,
następnie wstąpiliśmy do Ogrodu Bajek, który w latach 80-tych prowadzili harcerze.
By na koniec wspiąć się na szczyt Iglicznej, zatrzymując się przy sanktuarium "Marii Śnieżnej"
Nie dane nam było wspiąć się na szczyt Śnieżnika (nie zrobiła tego także kolejna ekipa Rajdowa, mnie samemu udało się zdobyć go dopiero w 2016r:)), bowiem pojechaliśmy do Bystrzycy Kłodzkiej, by tam odwiedzić jedyne w naszym kraju i jedno z największych na świecie - Muzeum Filumenistyczne.
Teraz przyszła pora na Radków i wspięcie się na Szczeliniec Wielki po jego 665 schodach, gdzie mogliśmy podziwiać niesamowite kształty zaklęte w kamieniu.
Kolejnym punktem naszego Rajdu - były Wambierzyce, gdzie zwiedziliśmy przepiękną bazylikę oraz wzgórze kalwaryjskie
Jak już wcześniej wspomniałem, Kotlinę pożegnaliśmy na dworcu w Kłodzku.
Niesamowicie ciepło wspominam te chwile rajdowe. Do Kotliny Kłodzkiej wracałem jeszcze kilkakrotnie, raz z Drużyną Night Gobbas, którą prowadziłem kilka lat później, ale to już temat na osobną historię:)
Opracowane przez:
Bartłomiej Zbączyniak
Zdjęcia:
Zbiory własne - Bartłomiej Zbączyniak