Historia Hufca Lubliniec

Harcerstwo to nie jest coś, co się umie, ale to jest coś czym się jest.

Obóz harcerski w Kochciach 1945r.

26 lipca 1945r. w Kochcicach, odbył się pierwszy powojenny obóz Hufca Lubliniec. Na obóz pod opieką kadry: komendanta obozu - Arkadiusza Ożarowskiego, Józefa Lisonia, Ludwika Klamy, Stanisława Gawrona - pojechało ponad 40 uczestników. Wśród uczestników obozu znaleźli się harcerze z drużyny gimnazjalnej oraz szkolnej wśród których znaleźli się między innymi: Stanisław Kaczmarczyk, Antoni Borkowy, Pawełczyk, Bolesław Klama, Kazimierz Bromer, Marian Gruchman, Nowak. W zorganizowaniu obozu pomagali także druh: Mieczysław Pawłowski i Henryk Grzesik. Na potrzeby obozu Hufiec zakupił 12 sztuk namiotów wojskowych. Pieniądze na zakup pochodziły z pożyczki jaką udzielił harcerzom klasztor Ojców Oblatów, a także datku jaki na Hufiec przekazał ówczesny komendant - druh Piotr Benski. Niestety okazało się, że harcerze mogli obozować w namiotach, toteż miejscem ich zakwaterowania został budynek szkoły podstawowej, której opiekunem był pan kierownik Wincenty Wycik. Druhowie spali na siennikach ułożonych na podłodze, w klasach.

kochcie2016edrft
Od lewej stoją: Kazimierz Bromer, ?, Bolesław Klama

Problemem nie tylko był brak namiotów, ale także spore braki żywnościowe, i mimo iż jak pisze dh Henryk Pietrek:  "na odezwę Komendy Hufca w Lublińcu odpowiedziały majątki państwowe, udostępniając znaczne ilości pszenicy, żyta i ziemniaków z przeznaczeniem na ten obóz. Po ustaleniu ilości niezbędnych na obóz nadwyżkę prowiantu sprzedano w młynie w Glinicy i za uzyskane pieniądze zakupiono inne środki żywnościowe potrzebne do zorganizowania obozu". Dlatego zdarzało się, że harcerze małymi grupkami wędrowali do pobliskich wiosek (Lubockie, Pawełki) by wyprosić u gospodarzy rożne produkty. Jak wspomina druh Kazimierz Bromer - "nie zawsze ze skutkiem pozytywnym".

Obok gier, zabaw i podchodów, odbywały się zajęcia z kompasem, czytania sztabówki, zajęcia topograficzne. Jak pisze we swoich wspomnieniach druh Bolesław Klama: "Poranne  - Kiedy rano wstają  zorze, należało do dziennego planu". Nie zapomniano o wychowaniu patriotycznym. Obóz posiadał własny sztandar biało-czerwony z dużym naszytym w kolorze zielonym z obu stron napisem ZHP. Odbyło się wiele pogadanek na temat wartości symboli narodowych, śpiewano pieśni patriotyczne. Cieszono się z odzyskanej wolności.

Wieczorem organizowano ogniska w których masowo brali udział mieszkańcy Kochcic.

kohcice1945r

Obóz odbył się kilka miesięcy po zaprzestaniu działań wojennych. Harcerze w czasie jego trwania, co krok spotykali się ze zniszczeniami jakie przyniosła wojna. Druh Bromer wspomina: "Mocno w pamięci utkwił nam obraz zniszczeń dokonanych przez żołnierzy Armii Czerwonej w pomieszczeniach zamku Balestoema w Kochcicach, duże płaty luster w sali lustrzanej oraz świeczniki, lampy kryształowe i inne wyposażenie rozbite pistoletami maszynowymi, wszystko leżało na podłodze tworząc grubą warstwą szklanego gruzu."

Jednym z najważniejszych momentów obozu - było pierwsze, powojenne, przyrzeczenie harcerskie, które odbyło się na placu przed pałacem, tuż przy specjalnie wykonanej kapliczce obozowej, a które druhowie złożyli na ręce druha Stanisława Gawrona. Druhowie ślubowali:

Przyrzekam uroczyście całym swym życiem dążyć do odbudowy Niepodległej, Demokratycznej i Sprawiedliwej Polski, pracować dla dobra powszechnego, postępować zawsze szlachetnie i być posłusznym prawu harcerskiemu. Tak mi dopomóż Bóg.

Uczestnicy obozu wrócili do Lublińca -  11 sierpnia 1945r.

Opracowane na podstawie:
Dh Kazimierz Bromer - Wspomnienia
Dh Marian Ożarowski - Wspomnienia

Dh Marian Gruchman - Wspomnienia
Dh Henryk Pietrek - Wspomnienia

Zdjęcia:
Archiwum Hufca Lubliniec